Świadectwa Seminarium Odnowy Wiary 2025 część 2
Nawracam się cały czas. To nieustający proces, choć są okresy w życiu, w których jest on bardziej intensywny. Jednym z takich nawróceń był czas, kiedy uczestniczyłam w warsztatach 12 Kroków. Gdy je zaczynałam, wydawało mi się, że moja wiara jest silna. Miałam poczucie, miłości Bożej, ale nie potrafiłam radzić sobie z emocjami. Przerabiając kolejne kroki, wiele dowiedziałam się o sobie, o swoich schematach przetrwania, wypracowanych w dzieciństwie. Wracałam do wydarzeń z dzieciństwa i emocji, jakie mi wtedy towarzyszyły: tłumiona złość, lęk, poczucie winy. Uświadomiłam sobie, jak ogromny wpływ te wydarzenia i relacje z najbliższymi mają na moje obecne życie i na relacje z Bogiem. Zaczęłam czuć te emocje (przez wiele lat tłumione) i je nazywać. Uświadomiłam sobie, że relację z Bogiem w dużej mierze opierałam na lęku i zasługiwaniu. Wszystkie moje prośby podszyte były lękiem. Odmawiając różaniec, czułam lęk. Wydawało mi się, że jak ja coś zrobię dla Boga, to On zrobi coś dla mnie, a jak czegoś nie zrobię, to zostanę ukarana. Taka fałszywa pobożność. A to nie prawda. To nie było szczere i czyste. Na Jego miłość i troskę nie muszę zasługiwać. Ponieważ nie chciałam w taki sposób się modlić odkładałam różaniec i rozmawiałam po prostu z Bogiem. To pomogło mi zadbać o to, aby ta relacja była czysta i szczera.